Zaćmienie księżyca. Minimalne, ale dla astronoma to święto.
Ktoś oprócz mnie jest w ogóle w stanie je zauważyć? ;)
Czy kogoś to w ogóle interesuje?
Piszę, bo wracam do żywych, a właściwie na odwrót, bo właśnie się rozchorowałam.
Ale jestem już po egzaminach, poszło mi.. tak jak miało mi pójść.
Będę miała teraz chwilę czasu, więc zaczynam realizować moje plany. :D
Nie mogę usiedzieć, chcę już wakacje. To wszystko samo się nie zrobi.
Nic się samo nie dzieje.
Pozytywne nastawienie - jest.
Maszyna do szycia naprawiona, mówi wam to coś? Bo powinno. ;P
na koniec coś, czego nienawidzicie..
ale idealnie pasuje do tego wpisu, do tego wieczoru, do mnie i do wszystkiego, zawsze.
Proszę włączyć, zamknąć oczka i latać.
Dziękuję, do.. do następnego wpisu. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz