Długo mnie tu nie było, ale chyba po prostu przeliczyłam samą siebie i swoje możliwości. Nie jestem niestety cyborgiem i mam swoje limity, które właśnie się wyczerpały. Moja nowa szkoła nie daje życia, nie mam czasu, żeby usiąść, w tym tygodniu po prostu odpadłam. Rozchorowałam się, co jest również przyczyną tego, że miałam czas napisać.
Może nie tak. Czas żeby napisać cokolwiek znalazł by się i wcześniej, ale nie było by to na pewno nic sensownego, ani inspirującego, a po co pisać z przymusu.
Nie przedłużając niepotrzebnie tego wstępu przejdę do meritum. W moim pokoju powstał ostatnio niezły kolaż zdjęć, które przypominają mi ważne dla mnie momenty z kilku ostatnich lat.
Myślę, że taka rzecz to dobra alternatywa dla typowych ramek, czy antyram na zdjęcia, poza tym, mój kolaż zawsze można ściągnąć, czy zmienić jego miejsce.
Ostatnio z okazji zbliżającego się grudnia, który dla mnie już całkiem oznacza świąteczny czas zawiesiłam na moim "praniu" ledowe, białe światełka.
Wrzucam wam też zdjęcia na ścianach w innym wydaniu..
źródło likely.pl
Mam nadzieję, że pomysł się wam spodobał. Myślę, że w następnym tygodniu pojawi się post ze świątecznymi inspiracjami, więc bądźcie czujni.
wiem, że to jeszcze nie grudzień, ale nie mogłam nie dodać tego zdj. ;)